Wakacje w domu nie muszą oznaczać siedzenia przed komputerem, gapienia się w telewizor czy poczucia zmarnowanego czasu. Potraktuj wakacje w domu jako okazję do odpoczynku i inwestycji w siebie. Dwa miesiące to całkiem sporo, żeby zrobić coś pożytecznego dla siebie i… swoich finansów.
Mamy nietypowy rok. Chyba nie muszę nikogo przekonywać, że 2020 rok to istny rollercoaster z pandemią w roli głównej. W tym specyficznym roku wakacje w domu będą opcją bardzo często wybieraną nie tylko ze względów ekonomicznych – po prostu w wiele miejsc pojechać nie można, a wiele osób ze względów bezpieczeństwa nie będzie chciało spędzić wakacji poza domem. Ja sam wstrzymałem wszystkie wyjazdy i od końca lutego moja najdalsza podróż to wizyta u rodziców w Chełmie. Ja też spędzam wakacje w domu i zamierzam zastosować się do części własnych rad z tego tekstu ;)
1. Wakacje w domu i z książką
Polskie dane dotyczące czytelnictwa są przerażające. Jako społeczeństwo czytamy naprawdę mało, ale nie ma co sugerować się statystykami – warto je zawyżać. Wystarczy czytać więcej niż 6 książek rocznie i już jesteśmy w czołówce polskich statystyk ? Wakacje w domu do doskonała okazja żeby nadrobić zaległe lektury i nie mówię tylko o literaturze pięknej, ale również książkach dotyczących finansów. Poniżej kilka przykładów książek, które naprawdę warto przeczytać wykorzystując wakacje w domu.
Nie będę sobą jeśli nie zareklamuję własnej produkcji: Śladami Warrena Buffetta to połączenie biografii i książki o podstawach długoterminowego inwestowania. Moim zdaniem udało się napisać naprawdę dobry wstęp dla początkujących inwestorów, których w minionych miesiącach przybyło kilkadziesiąt tysięcy. Jak się wkręcicie, to za moment zaczniecie pytać jak wybrać rachunek maklerski.
W kontekście finansów osobistych, wakacje w domu warto wykorzystać na bardzo dokładną lekturę takich książek jak Finansowy Ninja Michała Szafrańskiego. To konkretny podręcznik, który wymaga sporo czasu na przestudiowanie, żeby część wiedzy faktycznie zacząć stosować w życiu.
Jeśli to nie wystarczy, to wakacje w domu można uzupełnić o cały szereg książek do nauki inwestowania czy też podręczników dla początkujących przedsiębiorców. Tutaj znajdziesz kilka propozycji, które zebrały się na blogu przez lata i które regularnie polecam:
No i oczywiście literatura piękna, nie samymi finansami człowiek żyje ? Ja kończę właśnie ostatni tom Wiedźmina i zabieram się długo odkładaną Diunę. Jeśli czytasz teraz coś fajnego i chcesz polecić to innym czytelnikom bloga, podziel się tytułem w komentarzu.
2. Zrób testowy budżet domowy
Często wspominam o tym, że nawet jeśli nie chcemy prowadzić na stałe budżetu domowego z liczeniem dosłownie każdej wydanej złotówki, to powinniśmy chociaż przeprowadzić test swojego budżetu i zobaczyć na czym stoimy. Wiele osób nie ma bladego pojęcia na co wydaje pieniądze i dlaczego dosłownie uciekają im one przez palce. Moim zdaniem wakacje w domu to doskonały czas, żeby zrobić co najmniej 1-miesięczny budżet i sprawdzić skuteczność tego rozwiązania.
W kilku krokach wygląda to następująco:
- policz dokładnie przychody, zsumuj je
- policz koszty stałe, takie jak czynsz, rachunki, raty, ubezpieczenia
- notuj dokładnie koszty przez cały miesiąc
- zrób na koniec miesiąca pełne zestawienie wydatków
- przeanalizuj ile zostało oraz na co ile wydajesz
Dobrym ćwiczeniem dla sceptyków jest wpisanie „estymacji” wydatków jeszcze przed rozpoczęciem spisywania wydatków. Jeśli wydaje nam się, że wydajemy 800 zł na jedzenie, to wpisujemy w tej kategorii 800 zł, a pod koniec miesiąca testowego weryfikujemy założenia. Oczywiście zmierzam do tego, że prawie zawsze okazuje się, że wydajemy dużo więcej niż nam się wydaje.
Taki miesięczny test z reguły uświadamia nas, że powinniśmy zacząć lepiej panować nad wydatkami. W końcu budżet domowy jest po to, aby docelowo planować wydatki na kolejne miesiące, a nie tylko notować te bieżące. Warto wykorzystać wakacje w domu na zrobienie testowego budżetu domowego – to może być decyzja warta tysiące złotych ;)
3. Naucz się czegoś nowego
Rozumiem, że dzieciaki po 10 miesiącach nauki chcą wykorzystać 2 miesiące na robienie czegoś innego. Jednak dorośli z reguły przestają się uczyć, jeśli nie muszą, a to moim zdaniem duży błąd. Sam regularnie biorę udział w różnych kursach czy szkoleniach, bo nie wszystko rozwiązują książki i czasem potrzebny jest odpowiedni człowiek do wyłożenia swojej wiedzy.
Wakacje w domu to doskonały czas na włączenie kilkugodzinnego kursu, rozłożenie go na części, zrobienie dobrych notatek, przećwiczenie czegoś – jeśli nie goni nas tak mocno praca, dni są dłuższe, mamy więcej energii i możemy spokojnie zaplanować i rozłożyć w czasie swoją pracę, wtedy faktycznie można wyjść po takich wakacjach z nową umiejętnością. W sieci znajdziemy naprawdę dużo darmowych możliwości nauki bez wychodzenia z domu.
Ja sam jestem autorem kursu wychodzenia z długów – zrobiłem 12 lekcji wraz z firmą KRUK. Poza tym zrobiłem serię filmów dla PKN Orlen dla bardzo początkujących inwestorów: nie jest to wprawdzie duży kurs, ale całkiem sporo wiedzy w pigułce: Praktycznie o inwestowaniu. Dużo większe produkcje dla nieco bardziej zainteresowanych giełdą to konferencje Blogerzy o Giełdzie: pierwsza oraz druga edycja. Razem to około 18 godzin wykładów, więc jeśli porywamy się na taki gabaryt, to wakacje w domu faktycznie mogą być dobrym momentem na nauczenie się czegoś nowego.
4. Zrób wakacyjne porządki… w portfelu
Wakacje w domu to doskonały czas na porządku w swoim portfelu. To oczywiście przenośnia. Mam na myśli uporządkowanie wielu spraw finansowych, na które normalnie nie mamy czasu. Przykładowo:
- Znalezienie najlepszych lokat bankowych dla swoich oszczędności
- Wybranie odpowiedniego ubezpieczenia na życie
- Wyliczenie czy opłaca nam się nadpłata hipoteki
- Plany oszczędnościowe i uwzględnienie ich w budżecie domowym
- Założenie rachunku IKE lub IKZE i rozpoczęcie odkładania na emeryturę
- Wybranie rachunku maklerskiego do swoich potrzeb
Mógłbym tak wymieniać i wymieniać. Jest naprawdę wiele rzeczy, które powinno się uporządkować, a zawsze gdy jesteśmy zajęci codziennymi sprawami, zabiegani w związku z praca czy szkołą, brakuje czasu na ważne decyzje. Wykorzystajcie wakacje w domu – warto znaleźć czas na naukę.
5. Wakacje w domu to czas na wyprzedaż
Zawsze jest dobry moment, aby dorobić kilkaset złotych do domowego budżetu. Gdybyśmy żyli w realiach amerykańskich filmów rodzinnych, poleciłbym wyprzedaż garażową, ale u nas tak to nie działa. Realnie najłatwiej jest zrobić konkretną selekcję niepotrzebnych rzeczy w domu i wykorzystać internetowe serwisy, żeby sprzedać niepotrzebne w domu rzeczy. Nigdy nie ma na to dobrego czasu, więc również dobrze można wykorzystać właśnie wakacje w domu na wyprzedanie kilku rzeczy i dorobienie trochę do oszczędności.
Nie ma co zabierać się za to spontanicznie, warto poukładać sobie tę procedurę w kilku krokach:
- wybieramy niepotrzebne rzeczy, które chcemy sprzedać (to może zająć nawet kilka dni, warto zrobić to raz a dobrze, żeby zamknąć całkiem ten proces)
- robimy solidny spis (najlepiej w excelu) rzeczy niepotrzebnych, za ile chcemy to sprzedać, opis, zdjęcie itp.
- wystawiamy rzeczy po kolei na serwisach (wybieramy co jest dla nas wygodniejsze: Facebook, OLX, Allegro itp.)
- sprzedajemy i dokonujemy zmian w spisie, żeby na bieżąco kontrolować co sprzedaliśmy i za ile
Na koniec macie bilans wakacji w domu wyrażony dosłownie w gotówce. Polecam szczególnie rodzicom – gdy skończą się wakacje w domu, zacznie się kompletowanie wyprawki szkolnej, a tam gotówka jest bardzo potrzebna.
6. Odpicuj CV, LinkedIn i stronę www
2020 rok to też czas zmian na rynku pracy. Można uznać się za szczęściarza, jeśli pandemia i zamknięcie kraju nie spowodowały żadnego ubytku w przychodach naszej firmy. Ja nie ukrywam, że nawet przy swojej działalności blogowej (dosyć odpornej za zawirowania tradycyjnej gospodarki) musiałem zmienić kilka rzeczy i dostosować się do rynku. W związku z tym, warto przeznaczyć trochę czasu na zadbanie o swój wizerunek i wizytówkę jako potencjalny pracownik czy firma. Pewnie przedsiębiorcom nie trzeba tego powtarzać, bo tu wakacje w domu to zawsze problem z oderwaniem się od pracy (wiem, bo sam tak mam). Jednak dla kogoś szukającego nowej pracy lub zmieniającego swoje życie zawodowe, to może być doskonały czas na podrasowanie CV, profilu na LinkedIn lub swojego portfolio/wizytówki internetowej.
Moim zdaniem warto też wykorzystać czas wakacji i poprosić o referencje. Wiele osób ma teraz dużo luźniejszy czas w pracy, więc to doskonały moment aby zapytać i dopilnować takiej osoby. W pierwszych latach po odejściu z etatu rekomendacje i referencje otwierały mi wiele drzwi do nowych klientów – wystarczyło poprosić ludzi dla których pracowałem lub osoby, z którymi realizowałem różne zawodowe projekty, aby napisały o mnie kilka zdań.
Napisz i podzwoń do ludzi, którzy chętnie wesprą Cię rekomendacją w postaci chociaż kilku zdań. Na LinkedIn mogą dosłownie napisać pod Twoim profilem.
7. Porządek w dokumentach
Jestem bałaganiarzem. Wiem, że gdy większość ludzi widzi kogoś w okularach, mówiącego składnie o finansach, od razu zakłada, że to uporządkowany człowiek. Stereotypy robią robotę, jednak ja jestem dokładnie przeciwieństwem tego stereotypu – bałaganiarzem i kreatywnym człowiekiem, który siedzi po nocach, ma zawalone papierami biurko i tysiące notatek ? Jak się zapewne domyślacie, w dokumentach też muszę się pilnować, bo instynktownie robię w nich bałagan.
Wakacje w domu to dobry moment na porządki w papierach, wyrzucenie zbędnych rzeczy lub ich archiwizację. Ja akurat z tym walczę w miarę na bieżąco ze względu na prowadzenie swojej działalności gospodarczej oraz drugiej spółki. Papiery naprawdę mnożą się błyskawicznie, nawet gdy wydaje się, że mam przecież banalnie prostą działalność.
To najmniej przyjemny ze wszystkich pomysłów, więc zostawiłem o celowo na sam koniec – na pewno podziękujesz sobie samemu, jeśli uda się wykonać to zadanie…
Nie zapomnij o odpoczynku
Nie chcę żebyście wzięli mnie za ekstremalnego pracoholika – oczywiście wakacje w domu to też czas na odpoczynek, ale osobiście jako przedsiębiorca mam nieco inny kalendarz, który sam sobie układam. U mnie prawie zawsze wakacje w domu oznaczają umiarkowana pracę i mniej wyjazdów, a prawdziwy urlop to jesień i wiosna, wtedy kiedy faktycznie potrzebuję restartu albo zagranicznego wyjazdu i odcięcia się od codziennej pracy.
W kontekście lipca i sierpnia, ja sam staram się korzystać z uroków wakacji w mieście, tylko z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Są wieczorne spacery, odwiedzanie nowych restauracji czy barów (tu szczególnie wspomniane zasady), bieganie po parku, zwiedzanie własnego miasta (akurat w stolicy jest tych miejsc bardzo dużo). W każdym razie odpoczywam całkiem sporo w letnie miesiące, ale traktuję wakacje w domu jako dobry czas na nadrobienie rzeczy, na które normalnie nie mam czasu.
Wakacje w domu nie są straszne
Znam naprawdę wiele osób, dla których wakacje w domu to od razu wizja zmarnowanych dwóch miesięcy. Naprawdę nie musi tak być. Trzeba tylko znaleźć dobry balans między odpoczynkiem a planami, które można skutecznie zrealizować. Mam nadzieję, że moich 7 podpowiedzi przyniesie wymierne efekty. Jestem przekonany, że po realizacji chociaż części z tych punktów podziękujecie nie tyle mi, co samym sobie. Większość z pomysłów daje realne korzyści finansowe, tyle tylko, ze w długim terminie.