To trudny rok. Nie umiem go inaczej określić. W kilku kwestiach moje przewidywania się sprawdziły, w kilku solidnie się pomyliłem. To był dobry rok dla inwestycji, dobry rok dla bloga i bardzo trudny prywatnie. Generalnie niech już lepiej się skończy.
Gdy rok temu pisałem o tym, czego obawiam się w 2016 roku, przez myśl mi nie przeszło, że będzie on tak trudny, a moje obawy tak trafione. Totalny brak rzetelnej informacji w mediach, wypaczenie debaty publicznej przez media społecznościowe (a miało być przecież odwrotnie!), terroryzm i strach potęgujące napięcia społeczne, w Polsce jednak niższy wiek emerytalny i polityczny chaos… Sporo się zmaterializowało. A teraz podsumujmy po kolei.
Trump i Brexit – 2 razy się pomyliłem
Obserwując kampanię dotyczącą Brexitu byłem w szoku. Nasza polityczna kłótnia pomiędzy „zieloną wyspą”, a „Polską w ruinie” była niczym w porównaniu z tym co zrobili zwolennicy Brexitu. No i udało się. Nie wiadomo dokładnie kiedy Wielka Brytania opuści Unię Europejską, ale jednak opuści. Absolutnie wierzyłem w racjonalność Brytyjczyków. Mój błąd.
Druga pomyłka to Donald Trump. Tu wpadłem w pułapkę, przed którą sam ostrzegam. Śledzenie polityki USA przez pryzmat obserwowania mediów (nie znając dokładnie ich specyfiki i narracji) doprowadziło mnie do błędnego wniosku – że Amerykanie nie są gotowi na tak radykalną zmianę polityki.
Chyba nigdy nie byłem tak ciekaw żadnego polityka – to trochę spełnienie marzenia kapitalisty, bo teraz za sterami USA będzie gabinet przedsiębiorców. Może to doprowadzić do cudownych efektów, ale równie dobrze może doprowadzić do pogłębienia się podziałów w USA. Nie wiemy, zobaczymy.
Mój portfel i edukacja giełdowa
Przyznaję, że dla inwestycji, to był bardzo udany rok. W portfelu polskich akcji większość spółek dała zarobić, kilka spekulacji udało się całkiem nieźle, nieudane transakcje bardzo szybko zamykałem i zmniejszałem stratę, a podczas Brexitu i wyborów – nie dotykałem żadnej platformy forexowej ani konta maklerskiego. Uważam to za naprawdę dobry wynik, bo wyleczyłem się już z chęci szybkiego zarabiania na spekulacjach. Pomnażanie oszczędności rok do roku i zarabianie na firmie i blogu – ten deal mi pasuje idealnie.
Zyskałem dużo widzów i czytelników dzięki serii nagrań z Wapniakiem. Nauka inwestowania pokazała mi, że w Polsce są tysiące młodych ludzi, którzy chcą uczyć się inwestować, ale ewidentnie nie pasuje im sposób w jaki można dzisiaj zdobyć wiedzę. Doceniła to nawet sama GPW (tak, tam oglądają YouTube). Wapniak dzięki moim lekcjom zarobił 6 proc. w 6 miesięcy, a ja nabrałem pewności, że takie treści na YouTube też mogą się przyjąć. Na pewno w 2017 roku będzie więcej filmów i tekstów o inwestowaniu. No i tekst o tym w co inwestować w 2016 roku był najpopularniejszym tekstem na blogu.
Blog roku Men’s Health
To była absolutnie największa pozytywna niespodzianka tego roku. Zgłosiłem się do konkursu i bam! Nagroda za Męski Blog Roku w kategorii Pieniądze/Kariera. To dodaje skrzydeł, bo cały czas uczę się jak regularnie i dobrze jakościowo blogować, podczas gdy zarabiam głównie z działalności biznesowej.
Dodatkowo napisałem o moich 3 sposobach na stres i jeszcze zostałem laureatem innego konkursu. Ktoś mi kiedyś powiedział, że w blogowaniu chodzi o to, żeby robić dobrej jakości treści. I tak w kółko, aż ktoś tego nie doceni i nie „zaskoczy”. Może to spore uproszczenie, ale coś w tym jest, bo odwiedzałem w tym roku media już głownie jako bloger, a nie dziennikarz.
Mój prywatny 2016
Tu było najtrudniej i nie będę się o tym rozpisywał. Zmarła jedna z najbliższych mi osób na świecie – moja ukochana babcia. Pierwszy raz w życiu zrozumiałem czym jest strata tak bliskiej osoby i jakie to niesie za sobą konsekwencje. To taki kubeł zimnej wody wylany na głowę, który prędzej czy później, czeka każdego z nas. I nagle problemy finansowe przestają mieć znaczenie. I zapominamy o firmie, o blogu, o rachunkach, o spotkaniach, o biznesie… o wszystkim. To jest poza skalą.
>>
Oby przyszły rok przyniósł Wam dużo szczęścia, zdrowia i spokoju. To najważniejsze, kasa jest dopiero później ;) 2017… nadchodzimy!
