Stało się, będę pokazywał na YouTube jak inwestuję pieniądze. Nie będzie to jakiś inwestycyjny big brother, ale chcę Was uczyć o rynkach finansowych na prawdziwych przykładach. Zamierzam pokazać jak zainwestować 10 tys. zł na polskiej giełdzie.
Dostaję dużo pytań o inwestowanie. W końcu musiałem coś z tym zrobić i zacznę nagrywać programy z myślą o przyszłych inwestorach. Nie będzie to pokazywanie każdej transakcji czy jakieś wyrwane z kontekstu, pojedyncze analizy. Wymyśliłem, że zacznę z konkretną kwotą, na konkretnym koncie maklerskim i z myślą o budowaniu portfela od zera. W końcu każdy zaczyna kiedyś właśnie od zera.
Jak zainwestować 10 tys. – video
Poniżej pierwszy odcinek, a pod video dokładniejsze omówienie – czego możecie się spodziewać po tej serii.
Po co mi publiczny portfel?
Jest ogromna potrzeba edukacji finansowej w Polsce. Fakt, że Polacy swoją wiedzę na temat finansów najczęściej czerpią z reklam i od instytucji finansowych, jest dla mnie skrajnie przerażający. Taki format to również transparentność wobec widzów.
Kilka odcinków nagranych z Wapniakiem pokazało mi jak dużo ludzi chętnie będzie oglądać takie programy i przyciąga ich też fakt, że to nie będzie teoretyczne pitu-pitu, tylko realne inwestowanie prawdziwych pieniędzy. Jednak mówienie o inwestowaniu a inwestowanie to dwie różne rzeczy. Zupełnie inaczej omawia się prawdziwe przykłady, a inaczej historyczne i książkowe transakcje.
Nie rezygnuję z finansów
Najważniejsze w inwestowaniu jest… oszczędzanie. Serio, jakoś trzeba uzbierać pierwszy kapitał. Często dostaję pytanie w stylu: jak zainwestować 10 tys. zł z myślą, że te pieniądze można kilkukrotnie pomnożyć. Inwestowanie to sposób na wieloletnie pomnażanie oszczędności, ale na pewno nie rozwiązanie wszystkich problemów finansowych. Kariera od zera do milionera graniczy tu z cudem. Oszczędzanie jest moim zdaniem dużo ważniejsze.
Na kanale i na blogu znajdziecie materiały o gromadzeniu oszczędności, sprytnych sposobach na cięcie wydatków i przede wszystkim – sposobach na zarabiania/dorabianie. Portfel 10k będzie po prostu na playliście dedykowanej zainteresowanym inwestowaniem.
To jest portfel edukacyjny!!!
Nie chodzi w tym portfelu o pokazanie konkretnej strategii, ani o wykręcanie jakiegoś wyniku. Chcę Was jak najwięcej nauczyć, nawet jeśli stracę część kapitału (chociaż oczywiście moim celem jest maksymalizacja zysku).
Mam nadzieję, że zapamiętacie z tej serii, że trzeba dywersyfikować portfel i wiedzieć dokładnie jak przeprowadzić transakcję, kiedy już jesteście na rynku. Dużo ludzi kupuje jakieś akcje pod wpływem jakiejś informacji i później kompletnie nie wie co ma zrobić, zarówno gdy wykres idzie w górę, jak i w dół. Plan na transakcję trzeba mieć wcześniej.
Chciałbym żeby widzowie zobaczyli na tych nagraniach jak może wyglądać inwestowanie – spokojne pomnażanie oszczędności, przy pomocy domowego komputera i kilku godzin zaangażowania tygodniowo.
Kwota – 10 tys. zł
Ktoś powie, że za mało, kto inny powie, że za dużo. Moim zdaniem na początek w sam raz dla mnie i dla odbiorców. 10 tys. złotych to nie jest mało pieniędzy, jeśli mówimy o początkujących inwestorach. Uważam, ze na takiej kwocie dużo lepiej jest nauczyć się inwestować niż pierwsze kroki stawiać z kwotą rzędu 100 tys. złotych (znam takich, którzy tracili nawet większe kwoty na początku).
10 tys. złotych daje już obciążenie psychiczne, bez którego nie da się oddać prawdziwego zachowania rynku. To zarobione przeze mnie pieniądze, a ja mam szacunek do swojej pracy, więc nie chciałbym ich stracić.
10 tys. zł to też kwota, która nie odstraszy początkujących. Pamiętam jak szukałem informacji o giełdzie jeszcze jako licealista. Czytanie o inwestowaniu setek tysięcy złotych sprawiało, że był to dla mnie tekst sci-fi – liczby były na początku za duże, przez co nie mogłem się z tym utożsamić w żaden sposób.
Konto maklerskie
ING Bank Śląski. Przerzuciłem się na to konto kilka miesięcy temu i przenoszę tu większość kapitału. Przyznaję, że wygoda i przejrzystość jest tutaj dużym argumentem. Do programu edukacyjnego sam wygląd rachunku ma duże znaczenie. Konto w ING jest po prostu śliczne, jeśli porównacie oferty maklerskie z konkurencją. Przyjąłem do programu konto bez opłat, czyli z wyższą prowizją. 0,3%, minimalna 3 zł. W praktyce przy portfelu 10 tys. zł, prawie zawsze zapłacę 3 zł za transakcję.
W ten sposób ING stał się moim bankiem do inwestowania, nie mam tam nawet karty – jedynie dostęp do bankowości elektronicznej i kilka kont maklerskich (mam też portfele eksperymentalne, o których nie piszę).
Bank nie płaci mi za pokazywanie tego konta w programie. Jeśli komuś podoba się ten rachunek i też chciałby z niego skorzystać, to będzie też link afiliacyjny do oferty ING – można jeszcze dostać 100 zł w promocji z bankiem na start.
Moje obawy
Jestem przerażony deklaracją nagrywania tego programu, serio ;) Bardzo chcę uczyć inwestować, ale to ogromna odpowiedzialność. Jak się wielokrotnie pomylę i będę miał słaby wynik, to oczywiście ktoś może wyciągnąć wniosek, że kiepski ze mnie inwestor. A pomylę się na pewno – na tym też polega inwestowanie.
Wizerunek to jednak pikuś. Boję się, że pomimo wielokrotnych ostrzeżeń, znajdzie się ktoś, kto będzie kopiował te transakcje. Jeszcze raz powtórzę – to portfel edukacyjny, nie jakieś sygnały czy rekomendacje. Już sam fakt, że będę mówił o konkretnych spółkach i pokazywał po jakich cenach je kupuje, a po jakie sprzedaje, to dla mnie spora presja.
Oglądaliście Money Monster? Clooney grał kolesia, który ma program w telewizji. Dla inwestorów. Mówi, co warto kupić, a co nie. I pewnego dnia przychodzi do niego koleś z pistolem i bombą, bo zainwestował oszczędności życia na podstawie jego rekomendacji. Nie chcę podzielić losów Clooneya. To program do nauki, decyzje podejmujcie zawsze sami.
Nieregularność nagrań
To największy problem, bo program powinien ukazywać się co tydzień, konkretnego dnia. Myślałem o piątku, jako o podsumowaniu tygodnia, no i jest cały weekend na obejrzenie materiału. Jednak jeśli wydarzy się coś, o czym warto powiedzieć np. już w poniedziałek, to nie widzę sensu czekania do piątku żeby Wam o tym opowiedzieć.
Rynek kapitałowy pracuje 5 dni w tygodniu. Jeśli decydujemy się inwestować pieniądze na rynku, musimy być czujni cały czas. Tak też będę prowadził program. Jeśli subskrybujecie kanał – nie powinno być problemu i nikt nie przegapi żadnego nagrania.
Portfel z partnerami?
Nie wiem co się z tego narodzi. Zaczynam od rachunku maklerskiego, który sam wybrałem ponad rok temu i dobrze mi się na nim inwestuje (wspomniany wyżej ING). Nie dostaję żadnych pieniędzy za to, że korzystam z tego konta.
Czy sam program mógłby zarabiać? Pewnie tak, ale tylko jeśli jakikolwiek komercyjny partner mógłby wnieść w niego jakąś wartość dla widzów. To jedyny warunek jakiejkolwiek współpracy. Na współpracę nie mogę się zamykać, jeśli chcę docelowo utrzymywać się tylko z bloga.
Na moim kanale nie ma reklam, takich jakie oferuje system google. Zrobiłem eksperyment i nie chcę reklam, które wyskakują pod moimi filmami. 9/10 firm, które widziałem pod moimi filmami odradziłbym każdemu widzowi, serio ;)
Jak zainwestować 10 tys? Czas start!
W najbliższych dniach odcinki z pierwszymi transakcjami. Mam na liście ponad 20 spółek, które obecnie obserwuję. Poza tym sytuacja na polskim rynku jest bardzo ciekawa, być może jesteśmy świadkami powrotu hossy na dużych spółkach, które od lat nie mogą dogonić tych mniejszych.
Jeśli nie chcecie nic przegapić, to zapraszam do zapisania się na newsletter i na kanał na YouTube. Wiadomo, że często Facebook czy Twitter nie działa, bo jest w nich za dużo treści.
Życzę niskich strat i wysokich zysków! Jeśli macie jakieś uwagi do nadchodzącego cyklu, to piszcie śmiało w komentarzach. To program dla Was – czytelników i widzów zainteresowanych inwestowaniem. Postaram się jak najlepiej odpowiedzieć na Wasze pytania.
hej zdanie jest urwane:
Już sam fakt, że będę mówił o konkretnych spółkach i pokazywał po jakich cenach je kupuje, a po jakie sprzedaje, (…)
oo dzięki, już poprawiam :) raz nie dałem do korekty przed publikacją i już zonk :)
ogólnie bardzo fajny pomysł! kibicuję
Inicjatywa dobra ciekawe czy wypali. Tak się składa, że w długim terminie bardzo mało ludzi zarabia na giełdzie. Wiadomo w czasie jednej przejażdżki podczas hossy wszyscy zarabiają ale jak popatrzy się na całość to już tak różowo nie jest.
Bardzo fajny blog. Będę tu wracać:-)