Giełdę kojarzymy głównie z aktywnym handlem akcjami lub szukaniem aktywów do portfela, jednak jest jeszcze jeden sposób na dodatkowe zyski z giełdy: inwestowanie w debiuty giełdowe.
Giełdę kojarzymy głównie z aktywnym handlem akcjami lub szukaniem aktywów do portfela, jednak jest jeszcze jeden sposób na dodatkowe zyski z giełdy: inwestowanie w debiuty giełdowe. Giełdowy parkiet nie jest zamkniętym ekosystemem. Nowe spółki wchodzą na giełdę, podczas gdy niektóre decydują się na skup akcji i zejście z parkietu. Jest też NewConnect, z którego niektóre spółki wchodzą na duży parkiet – to też jest uznawane za debiut.
Możecie podejrzeć historyczne debiuty na stronie Giełdy Papierów Wartościowych, listę znajdziecie TUTAJ
Inwestowanie w debiuty giełdowe – spis treści
Większość wpisów z tej serii będzie miała charakter uniwersalny. Od czasu do czasu pojawia się nowy prospekty emisyjny i dostaję pytania o zasady inwestowania w debiuty giełdowe, elementy prospektu albo strategie wychodzenia z takiej inwestycji. Postanowiłem w końcu zebrać całą wiedzę w całość i dzięki temu będę mógł przy każdym kolejnym debiucie skupić się na analizie IPO, a do teorii inwestowania w debiuty giełdowe odesłać tutaj.
tu będą linki do kolejnych tekstów ;)
Debiuty w czasie hossy
O debiutach mówi się najchętniej w czasie hossy, kiedy optymizm dopisuje inwestorom i na rynku jest dużo pieniędzy. Przykładowo, w 2007 roku zadebiutowało aż 80 spółek! To szczyt hossy przed załamaniem rynku, wtedy optymizm był rekordowy. To dosyć oczywista zależność: spółki chętnie wchodzą na parkiet w czasie hossy, bo to świetny moment żeby dostać od inwestorów potężny zastrzyk gotówki. Inwestorzy z kolei chętnie biorą udział w debiutach, zachęceni wysokimi stopami zwrotu. Taka giełdowa sielanka w krótkim terminie może oczarować początkującego inwestora, ale wiele spółek po debiucie przechodzi solidną szkołę życia, gdy hossa się kończy. Wtedy rynek weryfikuje napompowane wyceny.
Inwestowanie w debiuty giełdowe – przykłady
Staram się unikać generalizowania niektórych tematów giełdowych, ponieważ rynek kapitałowy to dosyć skomplikowane środowisko.
Ile debiutów, tyle historii.
Zobaczcie:
Jastrzębska Spółka Węglowa
JSW zadebiutowało w ramach „akcjonariatu obywatelskiego” i cena po debiucie była zarazem najwyższą w historii. Później było już tylko gorzej.
LiveChat Software
Świetny debiut z 2014 roku i do tamtego czasu silny trend wzrostowy. Spółka, która nie zatrudnia nawet 100 pracowników, a jej kapitalizacja przekroczyła 1,5 mld złotych. Dodam, że w czasie debiutu oceniana była przez część analityków jako droga.
Giełda Papierów Wartościowych
GPW też stała się spółką publiczną i od czasu debiutu zaliczyła góry i doliny, wyglądające z szerszej perspektywy na konsolidację.
Mógłby tak wkleić 100 wykresów i każdy pokaże zupełnie inną historię.
No dobra, jeszcze 2 wykresy wkleję, ale tym razem z USA ;)
Facebook – bardzo głośny debiut, bardzo duże spadki przez kilka miesięcy po debiucie, ale w długim terminie… cudowny trend wzrostowy i agresywna ekspansja firmy (np.; przejęcie Instagrama)
Wielu inwestorów zachęconych tym debiutem, kupowało kilka lat później Snapchata – też firmę zajmującą się social media. Po 4 miesiącach nie wygląda to najlepiej, jednak trudno podejść do tej sytuacji analogicznie. Snapchat musiałby pokazać jak zarabia, a tutaj dzieli go przepaść od Facebooka, który zarabia miliardy na reklamach.
Niby podobnie, ale jednak zupełnie inaczej i w zupełnie innej koniunkturze giełdowej. Dlatego inwestowanie w debiuty giełdowe wymaga głównie doświadczenia. Kwesta samej transakcji jest dosyć prosta, ale selekcje i analiza są tutaj kluczowe.
Na inwestowanie w debiuty giełdowe składają się 3 ważne elementy, o które musi zadbać inwestor indywidualny:
1. Ocena ogólnej koniunktury
Czy to dobry moment na inwestowanie w debiuty giełdowe? W czasie kryzysów czy po prostu bessy, inwestorzy trzymają pieniądze w bezpiecznych instrumentach, często omijając giełdę szerokim łukiem. Z kolei hossa i dobry sentyment wśród inwestorów to oznaka większych szans na zysk już pierwszego dnia debiutu. Tu akurat zasada jest prosta: decyduje nastrój tłumu ;) Inwestor musi ocenić czy koniunktura giełdowa jest dobra i czy w ogóle zamierza podejść do selekcji spółek.
2. Selekcja spółki, analiza prospektu
Spośród wszystkich spółek ogłaszających debiut na giełdzie warto wybrać te, którymi będziemy zainteresowani. Ja osobiście preferuję spółki z dłuższą historią i takie, które wchodzą bezpośrednio na GPW, a nie przechodzą z NewConnect (nie czuję się dobry w analizie, kurs na NC szaleje zaraz po informacji o przejściu na główny parkiet). Kolejna sprawa to analiza prospektu. To dosyć skomplikowane, a do tego mamy presję czasu (od pokazania prospektu do końca zapisów dzielą nas często dni). Kilka analiz znajdziecie z reguły w serwisach giełdowych i na blogach. Większe debiuty analizowane są przez redaktorów:
Oczywiście powinno się prospekty przeczytać samodzielnie, ale bez hipokryzji – po to są publikowane różne analizy żeby z nich korzystać, w szczególności gdy jesteśmy początkujący i dopiero uczymy się jak to wszystko działa. Ja czytam analizy IPO bardzo podobnie jak rekomendacje domów maklerskich: nie do końca interesuje mnie ostateczna rekomendacja typu kupuj/sprzedaj (tę decyzję podejmę sam), ale dokładny opis rekomendacji pozwala często zwrócić uwagę na coś, czego samemu nie wyłapiemy. Być może analityk zwraca uwagę na jakieś elementy, o których kompletnie nie mamy pojęcia. Osobiście najczęściej porównuję debiutujące spółki do tych, które już są na giełdzie.
Na przykład: jeśli wchodzi producent gier, to mam punkt zaczepienia. Na parkiecie są inni producenci i można się do nich odnieść.
3. Strategia na debiut
Trzeba mieć plan jeszcze przed dniem debiutu. Nie mamy żadnego wpływu na to, co dzieje się na giełdzie, ale mamy wpływ na parametry swojej transakcji: po jakiej cenie wyjdziemy z inwestycji i ile pieniędzy zainwestowaliśmy (wielkość pozycji). Kiedy już wiem ile akcji zostało mi przydzielonych, mogę określić swoje ryzyko – ile mogę stracić, jeśli debiut skończy się klapą i zobaczę stratę już w pierwszych minutach. To ważne aby tego dnia być fizycznie dostępnym, czyli od rana czekać w włączonym kontem maklerskim
Inwestowanie w debiuty giełdowe może być dobrym uzupełnieniem do naszych strategii zarabiania na rynku, ale wymaga wiedzy i doświadczenia. W tym pierwszym mogę nieco pomóc, ale to drugie to kwestia lat praktyki i obserwowania różnych sytuacji na rynku. Nawet nie będąc zaangażowanym w dany debiut, warto śledzić notowania i zachowanie inwestorów. Życzę wysokich zysków i niskich strat, a jak macie ciekawe linki dotyczące inwestowania w debiuty giełdowe, to podzielcie się proszę w komentarzach – zrobi nam się fajna lista linków ;)
Świetny post, dziękuje bardzo za przekazanei tyle cennych wskazówek.