Na lekcjach polskiego przez lata próbowaliśmy rozszyfrować „co autor miał na myśli”. Byłem w kinie na ostatniej części Hobbita i oprócz absurdalnych scen bitwy… uważam opowieść Tolkiena za wielką metaforę odnoszącą się do ekonomii, ale przede wszystkim do ludzkiej natury. Niejeden z Was ma wśród przyjaciół smoka albo samemu przeżywało to co Thorin. Takie jest życie i każdy ma ochotę na złoto.
Uwielbiam Władcę Pierścieni – to przepiękna historia, w której jest wiele symboli. Mówi o wielkiej walce dobra ze złem, przyjaźni, wspólnocie. No wiecie, to nie tylko młócka miliarda orków, jak to pokazał Peter Jackson. Na trzeciej części Hobbita zobaczyłem te metafory w wersji filmowej. Popatrzcie czego uczy Hobbit, w mojej baaaaardzo subiektywnej interpretacji.
Tolkien i opowieść o biznesie
UWAGA, w tekście będą spoilery! Mam nadzieję, że jesteś już po lekturze Hobbita albo po filmie, a najlepiej po jednym i drugim ;)
CEO krasnoludów
Lider może zdziałać cuda. Thorin zebrał najsilniejszych krasnoludów, którzy uwierzyli w jego wizję. Czy spacer przez całe Śródziemie tylko po to, aby pokonać strasznego smoka w środku wielkiego zamku, żeby odebrać mu złoto, wydaje się kuszącą propozycją? Tylko szaleniec wierzyłby w powodzenie tej misji. Dokładnie ta sama zasada działa w biznesie. Woźniak musiał uwierzyć w wizję Jobsa, kiedy zaczynali swój biznes w garażu. Ilu liderów musiało zainspirować całe zespoły, żeby faktycznie niektóre biznesy się udały?
Na początku nikt nie wierzy w sukces. W końcu jak pokonać smoka? Za słowo „smok” wstaw nazwę firmy, z którą chcesz konkurować. Czy InPost nie walczy przypadkiem z Pocztą Polską – monopolistą, rozmiarami przypominającym co najmniej Smauga? Z takim wodzem jak Brzoska, drużyna InPostu daje radę ;)
Zespół to podstawa
Tego nauczyliśmy się już we Władcy Pierścieni – w pojedynkę jesteście bez szans. Wie to również każdy na własnej działalności gospodarczej, który nie umie zmienić swojej pracy w większy biznes. Jego czas i możliwości są ograniczone i zawsze będą. Zbierz drużynę i dopiero myśl o ambitnym biznesie.
Krasnoludy to twardzi i pracowici ludzie – takich musi mieć każda firma. Nie ma sukcesu bez pracy ponad normę. Zawsze przyda się jakiś czarodziej (księgowy?), ktoś tak reprezentatywny i elegancki jak elf czy też tak lojalny jak człowiek. Biznes to praca zespołowa i w wielu podręcznikach przeczytacie o tym jako o klasycznej „dźwigni”, czyli wykorzystaniu umiejętności i możliwości innych (chociażby partnerów biznesowych) do maksymalizacji swoich osiągnięć czy zysków. Partner może swoim zasięgiem zwiększyć naszą pulę klientów, wesprzeć nas wizerunkowo, otworzyć kolejne możliwości biznesowe czy też pomóc w trudnej sytuacji („You have by axe!).
Firma może upaść przez złe zarządzanie
Lider może zainspirować do działania i nawet najtrudniejsza wyprawa wyda się piękną przygodą, jednak ten sam przywódca może pociągnąć biznes na dno, jeśli nie posłucha swoich najwierniejszych doradców. Thorin przez swoją zachłanność mógł doprowadzić do katastrofy, odtrącił Bilbo, wszędzie węszył spisek. Nie szedł na ustępstwa żeby uniknąć wojny, wolał konflikt z elfami i ludźmi. Swoim zarządzaniem doprowadził do ekstremalnej sytuacji. Przełóż to na biznes.
Niektóre firmy przegrywają, bo nie skupiają się na kliencie, a na konkurencji. No i mamy bitwę pięciu armii, w której najwięcej ofiar jest wśród cywili i mieszkańców wiosek. Mamy bój o skarb smoka, ale płonie wioska pełna niewinnych ludzi. Ostatecznie taka firma nie może odnieść sukcesu.
Niejeden lider potrafi również zniszczyć swoją firmę, bo nie potrafi przyznawać się do błędów. Ego przegrywa, a konsekwencje bywają okrutne. W ten sposób niektóre małe firmy polegną na dużych przetargach – przy zleceniach, na które nie były gotowe. Niektórzy nie zrozumieją, że ich produkt jest źle przyjmowany przez rynek. Przez upór stracą majątek firmy. Można tak wymieniać i wymieniać. Wszystko i tak z powodu „złota Smauga”.
Chciwość dopada każdego
Ty też możesz skończyć jak Thorin. Może już Ci się to przydarzyło. Super praca i zapominasz o przyjaciołach? A może udał Ci się biznes i pieniądze po prostu Tobą zawładnęły? Niewiele osób jest gotowych na majątkowy sukces i Hobbit to dobry przykład, pokazujący jak chciwość może „opętać”. Wielu ludzi uważa, że chciwość ich nie dotyczy i nigdy ten problem ich nie dotknie. „Niemoralna propozycja” pokazała doskonale jak duże znaczenie ma kwota. Nie przytłoczy Cię 10 tys. zł, ale czy poradzisz sobie z milionem na koncie? Dwoma? Dziesięcioma?
Miażdżąca większość zwycięzców loterii, traci cały majątek w maksymalnie 2 lata od wygranej. Niesamowite? Nie, po prostu większość ludzi nie może tego opanować.
Znam ludzi, którzy zmieniali się diametralnie z powodu biznesu, który zaskoczył ich wynikami. Może nie rzucali się na mnie z mieczem w dłoni jak król krasnoludów, ale zmieniali priorytety, pilnowali swojego złota. Ich ego rosło w zatrważającym tempie, pieniądze stawały się najważniejsze. Też na pewno znasz takich ludzi, ale może nie wiesz czemu się tak zmienili. Jest ogromne prawdopodobieństwo, że zdobyli swój skarb Smauga i zapomnieli, że prawdziwa radość to cieszyć się tym skarbem z innymi ludźmi.
Tolkien uczy pokolenia
Saga Władcy Pierścieni i piękna opowieść o Hobbicie to dzieła, które przekazują bardzo wiele cennych lekcji. Nie chodzi tylko o bitwy pełne rycerzy, elfów i orków. To piękne książki, które kiedyś dam swoim dzieciom, a dopiero później pokażę ekranizacje.
Być może to co napisałem, byłoby dzisiaj dla Tolkiena absurdem, bo autor miał zupełnie co innego na myśli. Takie samo ryzyko ponosiliśmy przez lata w szkole, kiedy domyślaliśmy się o co chodziło Mickiewiczowi i innym.
Moja interpretacja jest po prostu moja. Jeśli komuś się podobała to niech się podzieli tym tekstem, ale tylko z ludźmi, którzy już czytali/oglądali. Nie wolno robić spoilerów, nigdy ;)
Tomasz Jaroszek
widzę t podobnie jak Ty…
Czytałem już kiedyś pewien wpis Hobbit okiem ekonomisty:
http://www.marekbernaciak.pl/hobbit-okiem-ekonomisty/
autor zarzucił Thorinowi nie tyle chciwość (jak już miał złoto)
ale socjalizm i głupotę (jak jeszcze go nie miał)
bo obiecywał ludziom z miasta góry złota
co doprowadziłoby do hiperinflacji.