Gdy w Polsce panuje hossa, inwestowanie wydaje się łatwe. Jednak, gdy robi się trudniej, można albo przeczekać albo nauczyć się inwestować pieniądze na innych rynkach niż rodzimy. W tym tekście pokażę Wam jak można tanio inwestować na całym świecie.
Wiele razy dostawałem na blogu pytania o inwestowanie na innych rynkach niż polski i przyszedł czas na napisanie tekstu o globalnym inwestowaniu w długim terminie. W dzisiejszych czasach mamy dostęp do instrumentów z całego świata, pod warunkiem, że dobrze dobierzemy usługi, źródła wiedzy i zdywersyfikujemy portfel.
Wiele osób utożsamia inwestowanie na rynkach innych niż polski z kontraktami terminowymi i instrumentami CFD, które oferuje wielu brokerów. Jednak to z reguły instrumenty dla spekulantów, którzy zarabiają na krótkich ruchach, a nie w długim terminie. Koncepcja „globalny inwestor indywidualny” zakłada dostęp do akcji zagranicznych, surowców, funduszy, a także ETF. Inny jest horyzont inwestycyjny, inne analizy i inne cele.
Linki do Degiro w tym tekście są linkami partnerskimi. Jak wiecie, polecam głównie usługi, z którym sam korzystam, więc namówiłem Degiro na współpracę partnerską. Jeśli zdecydujecie się wypróbować ten dom maklerski z mojego linku, będzie to dla mnie zarazem wynagrodzenie za włożoną pracę.
Zawsze gdzieś jest hossa
Szybkie spojrzenie na wykresy za Oceanem może wywołać zazdrość – amerykańska hossa jest druga w historii pod względem czasu trwania, a rajd na spółkach technologicznych wygląda od lat wręcz książkowo. Niektóre spółki realizują powiedzenie „sky is the limit”, pompując tym samym portfele inwestorów.
Nasdaq, indeks spółek technologicznych
S&P500, czyli największych 500 spółek z amerykańskiej giełdy
DAX, indeks 30 największych spółek w Niemczech
Podczas gdy w Polsce też jest hossa, te porównania nie robią dużego wrażenia. Ostatni kwartał 2016 i początek 2017 roku to piękne miesiące na GPW – jednak kto był na rynku kilka lat dłużej, ten powinien pamiętać długi trend boczny, w którym jest naprawdę trudno o dobre stopy zwrotu. Właśnie wtedy doceniamy dostęp do innych rynków. Hossa w USA trwa od… 2009!
Zawsze jest gdzieś okazja
Rynki w silnej hossie to oczywiście tylko jedna z opcji. Długoterminowy inwestor może przecież szukać okazji na całym świecie, ale jako kryterium brać niedoszacowanie – innymi słowy: „kupować tanio, sprzedawać drogo”. Dobrym przykładem ostatnich lat jest rynek rosyjski, który w ostatnim roku dał solidnie zarobić i być może zmieni na dobre trend na długie lata. Bez dostępu do tego rynku, odbicie rosyjskiej giełdy przechodzi nam koło nosa.
Zdarzają się również okazje krótkoterminowe, którym bliżej do spekulacji niż inwestycji. Pamiętam szaleństwo związane z grą PokemonGO, którą wprowadziło na rynek Nintendo w wakacje ubiegłego roku. Cena akcji rosła jak szalona, jednak znowu dostęp do instrumentu był kluczowy – w końcu Nintendo to spółka notowana w Japonii. Wszyscy o niej pisali, ale mało kto wykonał spekulację (wykres 3 lata)
Niedoceniony w Polsce ETF
ETF to moim zdaniem bardzo istotny instrument, jeśli myślimy o długoterminowym inwestowaniu na całym świecie i dobrej dywersyfikacji portfela. Zanim o samych ETF, upewnię się, że wszyscy wiemy o czym mowa.
ETF (ang. exchange-traded fund) – to otwarty fundusz inwestycyjny notowany na giełdzie, którego zadaniem jest odzwierciedlanie zachowania się danego instrumentu rynkowego. Nie ma jednak dźwigni znanej z kontraktów lub CFD i ma bardzo niskie opłaty (w porównaniu do klasycznych funduszy). Może naśladować cenę surowca, konkretnego indeksu lub koszyka spółek z danego sektora.
W USA jest już więcej pieniędzy zainwestowanych w instrumenty ETF niż w jednostki klasycznych funduszy. W Polsce… dużo ludzi jeszcze w ogóle nie wie co to ETF, a na rodzimej giełdzie dostępne są dokładnie 3 instrumenty odzwierciedlające WIG20, niemiecki DAX i amerykański S&P500. Dla kontrastu: Degiro oferuje dostęp do 700 instrumentów ETF bez prowizji.
ETF to wyśmienity sposób na inwestowanie w długim terminie w przeróżne instrumenty, do których dostęp jest normalnie drogi lub utrudniony. To także sposób na ominięcie wysokich opłat, jeśli chcemy inwestować w długim terminie na rynkach zagranicznych. Nie wybieramy sami spółek, tylko kupujemy ETF odzwierciedlający koszyk spółek danego sektora lub konkretny indeks. Nie wspominam nawet o ETF zarabiających na spadkach, sam temat ETF jest tak rozległy, że musiałbym poświęcić całą serię wpisów.
Globalny inwestor: wiele rynków i strategii
Koncepcja inwestowania globalnego może przyjąć tyle wariantów, że można pisać o tym książki. Podpowiem tylko kilka możliwości, które mogą Was naprowadzić i zainspirować do zainteresowania się tematem:
- Globalny portfel silnych trendowo i fundamentalnie spółek
Adidas to niemiecki koncern odzieżowy, Coca-Cola jest notowana w USA, Rio Tinto w Wielkiej Brytanii, a Danone we Francji. Jeśli śledzimy notowania gigantów w swoich branżach i chcemy zestawić ich w jeden portfel, to jest to jak najbardziej wykonalne. Duże spółki z długą historią to częsty wybór funduszy inwestycyjnych, a nawet banków centralnych (tak, banki centralne też kupują akcje!).
- Portfel Buffeta lub innych inwestorów
Każda branża ma swoje gwiazdy. W świecie inwestorów Warren Buffett to absolutny guru długoterminowych inwestorów, a jedna (tak, jedna) akcja jego spółki na giełdzie kosztuje już ponad 250 tys. dolarów. Na szczęście Buffett nie ukrywa swoich inwestycji i możemy kupować dokładnie te same spółki co on.
Portfel Buffetta według ostatniego listu do inwestorów: American Express Company, Apple, Carter Communications Inc., The Coca-Cola Company, Delta Airlines Inc., The Goldman Sachs Group Inc., International Business Machines Corp., Moody’s Corporation, Philips 66, Sanofi, Southwest Airlines Co., U.S. Bancorp. United Continental Holdings Inc., USG Corp, Wells Fargo & Company
Możecie te spółki znaleźć i spróbować skompletować podobny portfel w Degiro – akurat w tym domu maklerskim prowizje za amerykańskie akcje są bardzo niskie i nie powinno być problemu z dostępem do wszystkich ulubieńców Buffetta.
- Dywidendy z całego świata
Polskie spółki mają relatywnie krótką historię wypłaty dywidendy i jest ona wypłacana tylko raz do roku. Na dojrzałych giełdach, dywidenda ma ogromne znaczenie i spółki mają solidny akcjonariat dzięki jej wypłacie przez dziesięciolecia. Rekordziści z USA dzielą się zyskami z inwestorami od… stulecia!
- Sektory trendowe
Amerykańskie banki przeżywają cudowny czas m.in. dzięki obietnicom Donalda Trumpa. Wcześniej silne wzrosty notowały przez lata spółki związane z nowoczesną technologią, notowane głównie na Nasdaq. Analizowanie trendów w poszczególnych gospodarkach (chociażby w związku ze zmianami w prawie danego kraju) i budowa na ich podstawie całych portfeli to często wyższy stopień wtajemniczenia, ale potrafi przynosić duże stopy zwrotu.
Co warto wiedzieć inwestując „globalnie”?
Pomysły pomysłami, ale trzeba jeszcze pamiętać o kilku elementach związanych z inwestowaniem w instrumenty spoza naszego rodzimego rynku.
1. Zaprzyjaźnij się z makro
Analiza makroekonomiczna dla globalnego inwestora jest kluczowa. Tutaj duże znaczenie ma geopolityka, układy pomiędzy państwami, siła danej gospodarki i waluty. Tutaj Brexit, sankcje gospodarcze i konflikty zbrojne mogą zmieniać trendy na lata. To jednak spory plus, bo dobrze analizując trend i inwestując pieniądze w dobrym momencie, możemy zarabiać na hossie trwającej nawet długie lata.
2. Pamiętaj o ryzyku walutowym
Niestety każda operacja na innej walucie niż nasza niesie za sobą jedno ryzyko – zmiany kursów walut. Bywają dni, gdy cena akcji prawie nie drgnie, ale nasz stan portfela ulegnie zmianie, bo wynikać to będzie z relacji konkretnych par walutowych. Trzeba brać to pod uwagę i do swojej analizy rynków finansowych dołączyć również analizę kursów jako stały element.
Przykładowo, mamy w ostatnich latach bardzo silnego dolara i zarazem rosnące ceny akcji – inwestor zarabiał w obydwu przypadkach, bo miał do czynienia z amerykańską hossą i słabym złotym względem dolara. Jednak może być odwrotnie – inwestycja zarabia, ale kurs waluty pomniejsza nasz zysk.
3. Inny dostęp do informacji
Zacznę od kluczowego czynnika – znajomości języka angielskiego. To daje nam gigantyczny dostęp do informacji i treści edukacyjnych na całym świecie. Polskie strony internetowe oraz media zajmujące się inwestycjami są dosyć ubogie w treść, gdy porównamy je do tego co oferują chociażby amerykańskie serwisy dla inwestorów.
Osobiście zaglądam regularnie na:
- Marketwatch
- Bloomberg
- Reuters
- ZeroHedge
- Motley Fool
- ETF.com
- Yahoo! Finance
- Wall Street Journal
- Investopedia
- ETFdb.com
4. Pilnuj podatków
Wszyscy znamy polskie 19 proc. podatku od zysków kapitałowych, ale jeśli inwestujemy na całym świecie, to możemy też spotkać się z innymi podatkami, które trzeba uregulować, np. od dywidendy. Inaczej jest w USA, inaczej w Wielkiej Brytanii, a jeszcze inaczej może być na rynkach bardziej egzotycznych. Warto dopytać zarówno dom maklerski, jak i swoją księgowość, zanim zdecydujemy się na konkretną strategię (w szczególności mix spółek z kilku krajów może wywołać lekkie zamieszanie w podatkach).
„Globalny inwestor”
Inwestowanie łączące różne instrumenty z rynków z całego świata to koncepcja na długie lata, która może nawet przekształcić się u wielu inwestorów w pomysł na budowanie portfela emerytalnego. Jeszcze kilka lat temu skupiałem się głównie na krótkoterminowych spekulacjach, jednak liczby nie miały litości – częste kupowanie i sprzedawanie przynosiło gorsze efekty niż strategia trzymania akcji od kilku miesięcy do kilku lat. Czasem wystarczy zrobić dobrą analizę i później dać już głównie zyskom rosnąć – trend robi swoje w długim terminie.
A jak jest z bezpieczenstwem srodkow degiro? Co sie dzieje w przypadku bankructwa biura? I jak wyglada oraz ile kosztuje procedura odzyskania pieniedzy w takim wypadku?
Dosłownie jutro opublikuję dokładniejszą recenzję samego Degiro, ale generalnie nadzór holenderski chroni do 20 tys. euro środków, a Degiro ma jeszcze jeszcze drugą spółka, która przechowuje papiery wartościowe (to ich dodatkowy system zabezpieczeń).
Szczerze przyznam, że nie sprawdzałem kosztów procedury odzyskania pieniędzy w ramach bankructwa holenderskiego domu maklerskiego :) Mam zasadę, że nie inwestuję u brokerów cypryjskich, w przypadku innych krajów jestem nieco spokojniejszy (USA, UK, Holandia, Niemcy) ze względu na bardziej wyśrubowane regulacje.
Regulacje regulacjami, ale jeśli w przypadku bankructwa bedę musiał się udać do Holonadii, żeby przetransferować papiery lub odzyskac pieniądze, to te oszczędności z korzystania z DeGiro mogą nie zwrócić kosztów. A można gdzieś kontrolować sytauację spólek DeGiro? Są notowanie na jakiejśc giełdzie? Mają obowiązek publikowania raportów?
Jeśli wychodzisz z tego założenia, to pozostają Ci tylko polskie domy maklerskie, bo zawsze działa zasada innej jurysdykcji. Raporty publikują, jak wpiszesz w google „degiro annual” report to wyskoczą od razu aktualne pdf
Dzięki! Myślałem, że nie publikują raportów. Widzę, że depozytariusz na stracie -4 banki w 2016.