Opłata paliwowa, o którą kłócą się obecnie Polacy to nic innego jak kolejny podatek. Jednak żeby merytorycznie rozmawiać o podatkach, warto zrobić krok do tyłu i spojrzeć szerzej na zjawiska w gospodarce.
Opłata paliwowa, o którą kłócą się obecnie Polacy to nic innego jak kolejny podatek. A żeby móc kłócić się o podatki, powinniśmy poznać nieco szerzej zjawiska, jakie dzieją się w gospodarce po dodaniu takiej opłaty.
Mam dla Was 10 rzeczy, które moim zdaniem mają znaczenie przy opłacie paliwowej, o której jest obecnie bardzo głośno.
Co to jest opłata paliwowa
Słowem wstępu, chodzi o projekt poselski dotyczący opłaty 25 groszy (a właściwie 20 gr + vat) od każdego litra paliwa. Pieniądze te mają być przeznaczone na budowę dróg.
Niby niewiele, ale jednak jeśli popatrzymy na całość, to robi się naprawdę dużo różnych wątków do dyskusji.
10 x opłata paliwowa
1. Wiecie z czego składa się cena paliwa? To dobry moment żeby sprawdzić, że jeśli za litr płacimy np. 5 zł, to lekko 2,5 zł z tego to podatki. Koszt zakupu z rafinerii to ok. 40 proc. ceny, do tego jest jeszcze marża, no bo na stacji paliw też chcą zarobić. Dalej jest wielka akcyza i VAT, dwie opłaty, które są filarami naszego budżetu. (tutaj macie fajną grafikę)
2. Opłata paliwowa jest dodatkowym podatkiem na budowę dróg, w takim razie warto zapytać: skąd wcześniej brały się pieniądze na budowę dróg? W 2017 przewidziano 9,62 mld zł na transport drogowy, a na cały transport skonsolidowana kwota to 18,45 mld zł. Teraz macie punkt odniesienia i możecie pilnować tej kwoty za rok. Czy za rok będzie mniej pieniędzy na drogi, skoro jest dodatkowa oplata? Czy wręcz przeciwnie i dużo szybciej Polska pokryje się siecią nowych dróg?
3. Pieniądz robi pieniądz. Więcej gotówki pozwala na zaciągnięcie więcej kredytów, więc automatycznie daje większe możliwości budowania dróg. W tym przypadku z 25 gr finansiści mogą wyczarować więcej w postaci kredytów, a do tego jeszcze dochodzą dotacje od Unii Europejskiej. Poza tym patrzcie na „big picture” – gospodarka prężnie się rozwija i to są ostatnie lata tak dużych dotacji z Unii, m.in. na transport. Chociaż nie lubię podatków, to muszę przyznać, że jak budować, to teraz.
4. Liczenie w skali roku. 25 gr za litr. Ile tankujesz w tygodniu, miesiącu? To pomnóż to razy 12, tyle więcej wydasz. (można w ten sam sposób oszczędzać – nazwałem to Metodą Małych Liczb)
5. Czy z 25 gr podwyżki odczujemy równo 25 groszy? Każda opłata związana z transportem przekłada się nieco na inne ceny. Cena transportu w towarze to średnio 10 proc., więc możemy odczuć w kieszeni większą stratę.
6. Ceny rosną zawsze, gdy sprzedawcy mają pretekst do podwyżek. To taka niepisana zasada handlu, ale jak ktoś podwyższa mi opłatę o 3 proc. to ja staram się podwyższyć ceny o 5 proc. Trochę w obawie o dalsze podwyżki, trochę z naturalnej biznesowej chęci zysku. Nie zdziwcie się, że na stacjach benzynowych będzie drożej, bo 25 gr zwiększy się nieco. W końcu jak zapytacie „czemu podrożało?” to i tak usłyszycie „aaa, to przez ten podatek”.
7. Kto na tym zyska? Nie mówię tylko o Polakach, którym wybudują nową drogę do pracy. Pomyśl jak inwestor! Akurat dla inwestora to dla Cebie najważniejsza lekcja – kto zyska na 25 groszach? Spółki, które wybudują te drogi i autostrady. Może Polimex Mostostal, Budimex? To może być piękny prezent dla akcjonariuszy.
8. Jak ktoś zyska, to ktoś też straci. Np. branża transportowa liczy każdy grosz, bo dla nich 1/3 kosztów to paliwo. To teraz pomnóżcie tę opłatę i zobaczcie, że firma, która nie jest gotowa na taki wydatek, dostanie solidny cios od posłów.
9. Czy są jakieś inne zjawiska w gospodarce, na które może wpłynąć taka opłata? Moim zdaniem turystyka paliwowa. Ktoś zza niemieckiej granicy, kto przyjeżdża do nas żeby zatankować do pełna, też przeliczy na ile opłata paliwowa zmniejszy jego zysk.
10. Dlaczego nikt nie pyta nas w takim projekcie o zdanie? Bo nie wszystkie projekty wymagają konsultacji społecznych. Posłowie już dawno temu odkryli sposób na wpychanie niewygodnych ustaw w inną procedurę. Grupa posłów składa projekt poselski. I już, nie trzeba z niczym konsultować, to nie jest pomysł partii tylko Zenka, Franka, Pawła… I już.
Ot szybka refleksja, jak się kłócić o nowe podatki, to tylko merytorycznie ;)
A co myślicie o takich dodatkowych podatkach? Ok czy lepiej popracować nad pieniędzmi w budżecie i sprawdzić czy są efektywnie wydawane?