Obligacje korporacyjne dla początkujących

obligacje korporacyjne

Obligacje korporacyjne to ciekawe uzupełnienie portfela inwestora, ale tylko pod warunkiem, że umie się w nie inwestować i wie dokładnie jak działają. W tym artykule wyjaśnię na czym to polega i sami zdecydujecie, czy warto zainteresować się tym sposobem zarabiania na rynku.

Obligacje korporacyjne to instrument finansowy, z którego mogą korzystać inwestorzy w celu zarabiania, a firmy w celu pozyskiwania kapitału na rozwój. Oczywiście jako produkt inwestycyjny, obligacje niosą za sobą ryzyko, trzeba najpierw nauczyć się jak to wszystko działa i ostatecznie zrobić plan inwestycyjny, żeby dobrze rozłożyć środki i wybrać w co inwestujemy.

W tym artykule wyjaśniam dokładniej:

  • jak działają obligacje korporacyjne
  • jaki jest potencjał zysków
  • jakie jest ryzyko
  • jakie trudności wiążą się z obligacjami na rynku wtórnym
  • na co należy zwracać uwagę przy wyborze obligacji korporacyjnych
  • jakie jest moje podejście do obligacji korporacyjnych

Partnerem tego wpisu jest Noble Securities , który od wielu lat zajmuje się obligacjami korporacyjnymi zarówno dla emitentów, jak i inwestorów indywidualnych.

Warto pamiętać o podziale obligacji ze względu na to, kto emituje papiery. Zgodnie z tym podziałem mamy 3 rodzaje obligacji:

Skarbowe – emitują je rządy krajów
Komunalne – emitują je miasta i samorządy
Korporacyjne – emitują je firmy

Żeby nam się nic nie pomyliło – w tym tekście skupiam się na obligacjach korporacyjnych, które emitują prywatne firmy.

Obligacje korporacyjne: konstrukcja

Teoria wydaje się być bardzo prosta. Emitent, czyli firma, która emituje papiery dłużne (obligacje), pożycza w ten sposób pieniądze z rynku. To alternatywa dla kredytu bankowego. Firma pożycza pieniądze, ale nie od jednego banku, a od grupy inwestorów – emitując swoje obligacje.

Z kolei inwestor kupując obligacje (staje się obligatariuszem), udziela firmie czegoś w rodzaju kredytu w zamian za obiecane odsetki (z reguły).

Wystawca obligacji, czyli firma, zobowiązuje się do ich wykupu w określonym terminie oraz zapłacenia nam określonych odsetek. Odsetki dostajemy albo regularnie w trakcie czasu trwania inwestycji lub na końcu inwestycji – w momencie wykupu. Tak dzieje się w przypadku obligacji kuponowych, czyli wszystkich tych, które płacą odsetki.

Jest jeszcze inny rodzaj obligacji, tzw. zerokuponowe. Te nie płacą odsetek, czyli nie są oprocentowane, ale za to są emitowane z dyskontem. Z kolei dyskonto oznacza, że cena emisyjna (po której kupują inwestorzy) jest niższa niż cena nominalna (po której nastąpi wykup). Oznacza to, że inwestor nie otrzyma wprawdzie regularnych wypłat z odsetek, ale zarobi na jednorazowej wypłacie na koniec. Cena wykupu będzie wyższa niż cena, po której kupił w momencie emisji.

Firma emitująca obligacje musi szczegółowo opisać emisję. Warunki emisji są lekturą obowiązkową, jeśli chcesz zainwestować w dany papier. W takim dokumencie znajdziemy m.in.:

  • oznaczenie emitenta,
  • cele i wielkość emisji,
  • wartość nominalną oraz cenę emisyjną obligacji,
  • wysokość i rodzaj oprocentowania,
  • częstotliwość wypłaty odsetek
  • termin wykupu obligacji

Z pozoru obligacje korporacyjne wydają się proste jak lokata bankowa, ale niestety… obligacje korporacyjne są bardziej skomplikowane i trzeba poznać jeszcze sporo mechanizmów, zanim zdecydujesz się zainwestować w nie pieniądze ;)

Z obligacjami wiąże się też wyższe ryzyko niż z ulokowaniem środków na lokacie.

Obligacje korporacyjne: zyski

To przyjemniejsza część inwestowania w obligacje korporacyjne. Zyski są tutaj większe niż bankowe lokaty. Ostatnie lata i czas niskich stóp procentowych przyzwyczaiły nas do tego, że banki nie oferują dużego oprocentowania na lokatach. Na obligacjach korporacyjnych można zarobić kilka procent w skali roku, czasem nawet kilkanaście. To już robi się kuszące, bo każdy kto zna dobrze siłę procentu składanego może szybko policzyć, że zyski dwucyfrowe rok do roku mogą zbudować z czasem spory majątek. Skupmy się w takim razie na obligacjach kuponowych, które oferują odsetki.

Odsetki w obligacjach korporacyjnych mogą być:

Stałe – z góry określona wysokość, znana inwestorowi w momencie nabycia obligacji
Zmienne – uzależnione najczęściej od stawki WIBOR*

Sposób ich wypłacania będzie określony na początku inwestycji – mogą być wypłacane regularnie w czasie trwania inwestycji lub na koniec, dodane do transakcji wykupu. Ale to już wiesz, jeśli czytasz ten tekst uważnie ;)

*WIBOR, inaczej Warsaw Interbank Offer Rate to stopa procentowa, po jakiej banki udzielają pożyczek innym bankom. Stąd potoczna nazwa – koszt pieniądza na rynku.

Myśląc o zyskach, nie można zapominać o odejmowaniu opłat (np. prowizja za nabycie obligacji przez konto maklerskie albo prowizję maklerską za nabycie w obrocie pierwotnym, tj. w trakcie emisji) oraz podatek do zysków kapitałowych (co do zasady odsetki dostajemy pomniejszone o podatek Belki, ale są od tego wyjątki, których nie będę tu opisywał. Z grubsza firmy i nierezydenci mogą mieć inne zasady opodatkowania).

Jak kupić obligacje korporacyjne?

Generalnie są 3 sposoby nabycia obligacji korporacyjnych:

  • zakup na rynku pierwotnym w ofercie prywatnej,
  • zakup na rynku pierwotnym w ofercie publicznej,
  • zakup na rynku wtórnym.

Zacznijmy od podziału na ofertę prywatną i publiczną. Jeśli firma dobrze wie do kogo chce skierować propozycję udziału w emisji, to wcale nie musi robić oferty publicznej. Oferta prywatna jest z perspektywy firmy dużo szybszym rozwiązaniem, ale ma ustawowe ograniczenia liczby inwestorów (maksymalnie 149).

Nie będę rozwodził się dużo nad prywatnymi ofertami, bo jeśli już bierzesz w nich udział, to jesteś raczej bardziej zaawansowanym inwestorem i nie powiem nic nowego na ten temat ;)

Wracamy do oferty publicznej:

Widzimy, że jest prowadzona emisja publiczna, mamy pełny dostęp do dokumentów, sprawozdań i danych o spółce. Decydujemy się na inwestycję i zaczynamy z określoną ceną.

Wiemy w co inwestujemy, na ile czasu zamrażamy pieniądze, ile odsetek dostaniemy, kiedy jest wykup obligacji itp. Kluczowa jest tak naprawdę decyzja na etapie emisji obligacji: czy warto zainwestować w papiery tej spółki czy też nie.

Trzecia możliwość to rynek wtórny… tutaj robi się naprawdę trudniej.

Obligacje korporacyjne: Catalyst

Polski rynek jest dosyć młody w porównaniu z USA czy Zachodnią Europą. Handel obligacjami w Polsce w sposób zorganizowany odbywa się od 2009 roku poprzez rynek Catalyst, należący do Warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych.

Tam widzimy jakie są ceny poszczególnych obligacji. I tutaj jest niespodzianka: ceny są wyrażone procentowo. To jest łatwiejsze niż się początkowo wydaje, ale muszę to pokazać na przykładzie:

Przy emisji mamy cenę nominalną. Z reguły jest to 100 lub 1 000 zł. Dla prostych rachunków przyjmijmy 1 000 zł. Kupiliśmy zatem obligacje korporacyjne firmy XYZ po cenie nominalnej 1 000 zł. Teraz, kiedy obligacje są już notowane na rynku, ich cena może się zmieniać.

100 proc. to nasza cena nominalna 1 000 zł. Odsetki o stałym oprocentowaniu wynoszą 10 proc. w skali roku, czyli 100 zł brutto. Wykup za rok. Łatwo obliczyć zysk 81 zł od obligacji, bo podatek Belki zostanie potrącony automatycznie (19 proc. ze 100 zł).

Po jakimś czasie od emisji cena obligacji XYZ na rynku zmienia się i wynosi 103 proc. Załóżmy, ze wykup jest za rok, więc mamy 10 proc. w skali roku do zarobienia z odsetek. W momencie wykupu, emitent zapłaci nam cenę nominalną, czyli 100 proc. – jesteśmy przy zakupie 3 proc. w plecy, co pomniejsza zysk końcowy z odsetek (10 proc. minus strata na zakupie). Czyli rentowność całej transakcji zmniejsza się.

Oczywiście tę samą sytuację można odwrócić na korzyść inwestora, jeśli uda się kupić obligacje za cenę, np. 97 proc. Czyli mamy 10 proc. z odsetek w skali roku oraz bonus za kupienie taniej obligacji. W momencie wykupu dostaniemy 100 proc. ceny nominalnej, a kupiliśmy taniej.

Ciekawostka: jest też coś takiego jak cena czysta i cena brudna obligacji… Cena czysta to cena rynkowa, z kolei cena brudna to cena rozliczeniowa, czyli z uwzględnieniem naliczonych odsetek obowiązujących na dzień, w którym powinno zostać przeprowadzone rozliczenie transakcji…

Zatem kiedy kupujemy obligacje, np. kilka miesięcy przed ich wykupem, sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej z powodu wliczania skumulowanych odsetek od danej obligacji. To z kolei jeszcze bardziej komplikuje sprawę podatków… Już rozumiesz dlaczego napisałem, że trzeba mieć sporo wiedzy żeby zabierać się samodzielnie za notowane na Catalyst obligacje? ;)

Co w takim razie wpływa na cenę obligacji korporacyjnych?

W szczególności:

  • sytuacja finansowa spółki
  • oczekiwania inflacyjne
  • sytuacja na rynku finansowym
  • zmiany makroekonomiczne
  • duże transakcje na rynku
  • zmiany w sektorze/branży
  • wiarygodność spółki

Znam bardzo mało osób, które samodzielnie budują portfele z obligacji już notowanych na Catalyst i próbują wyciągać większą rentowność inwestycji przez kupowanie w określonym momencie poszczególnych papierów dłużnych. Trzeba się na tym naprawdę znać, żeby samodzielnie w ten sposób inwestować.

Istnieje też ryzyko płynności, jeśli ktoś decyduje się na taką formę inwestycji. Obrót obligacjami jest dużo mniejszy niż akcjami, więc już samo wdrożenie zakładanej strategii może być trudne. Wystarczy, że niska płynność utrudni Ci kupienie papierów w momencie, gdy uważasz cenę za atrakcyjną.

Obligacje korporacyjne: Ryzyko

To jest istotne z perspektywy inwestora, niezależnie od tego w jakim momencie nabył obligacje: czy z emisji, czy na rynku wtórnym, trzeba znać ryzyko inwestycji.

Firma to firma – kto prowadził biznes, ten wie, że na rynku bywają trudne momenty. I tu jest największe ryzyko obligacji korporacyjnych. Jeśli trafimy w trudny moment dla firmy i ta będzie miała problem z wykupem obligacji w terminie, to zaczyna się robić niebezpiecznie.

To właśnie dlatego przyjmuje się założenie, że im większy potencjalny zysk (rozumiany przy emisji jako oferowane odsetki), tym większe ryzyko.

W skrajnej sytuacji, gdy spółka jest niewypłacalna i całkiem upadnie, będziemy stać w kolejce z innymi wierzycielami, po nasze pieniądze.

Ryzyko płynności dotyczy głównie inwestujących na rynku wtórnym. Jeśli kupujemy obligacje z zamiarem trzymania ich do wykupu, to nie ma to dla nas znaczenia. Jednak dla aktywnych na rynku wtórnym inwestorów ma znaczenie kluczowe.

Obligacje korporacyjne: zabezpieczenie

Jak już mowa o ryzyku, to warto powiedzieć coś o zabezpieczeniu. Wiele spółek wprowadza różne zabezpieczenia do obligacji, żeby inwestor miał pewność, że nawet w trudnej dla firmy sytuacji, odzyska swoje pieniądze, nawet jeśli firma nie wykupi obligacji. To parametr, który należy dobrze sprawdzić przed podjęciem decyzji o inwestowaniu pieniędzy w dane obligacje korporacyjne.

Bardzo popularną formą jest hipoteka ustanawiana jest na nieruchomości lub prawie wieczystego użytkowania. Podobny w konstrukcji do hipoteki jest tzw. zastaw rejestrowy, którego przedmiotem mogą być rzeczy ruchome lub zbywalne prawa majątkowe (np. do akcji, certyfikatów inwestycyjnych). W obydwu przypadkach emitent podpisuje umowę z administratorem, który w momencie niewypłacalności emitenta będzie zajmował się egzekucją wierzytelności.

Emitent może również zabezpieczyć obligacje gwarancją. Oznacza to, że w razie problemów obligacje wykupi inny podmiot– tzw. gwarant. Do mniej popularnych rozwiązań należy oświadczenie o poddaniu się egzekucji, ułatwiające późniejszą egzekucję. Warto też pamiętać, że zgodnie z prawem, w przypadku braku ustanowionego zabezpieczenia, emitent odpowiada za papiery dłużne całym swoim majątkiem.
Obligacje korporacyjne: zasady inwestowania

I na koniec mała ściągawka, jeśli zechcecie pomyśleć o uzupełnieniu portfela w obligacje korporacyjne:

Inwestuj tylko w to, co rozumiesz. Ta zasada dotyczy właściwie wszystkich inwestycji, nie tylko obligacji korporacyjnych. Dlatego nie skupiałem się na kupowaniu obligacji na rynku wtórnym – wymaga to jeszcze więcej wiedzy niż kupowanie z emisji i czekanie spokojnie na wykup i odsetki. Nigdy nie decyduj się na inwestycję, której nie rozumiesz w 100 proc.

Zrozum też co robi spółka. Super, że rozumiesz, jak działają papiery dłużne, ale warto też zrozumieć czym zajmuje się spółka, której obligacje chcesz kupić. To stara maksyma Warena Buffeta, który omija szerokim łukiem firmy, których biznesu nie rozumie.

Dywersyfikacja. Kupowanie obligacji jednej firmy za wszystkie swoje oszczędności to absolutnie zły pomysł. W swoim portfelu warto znaleźć miejsce na obligacje, a w części obligacji warto mieć papiery kilku firm, żeby rozłożyć ryzyko.

Sprawdź wiarygodność spółki. Emisja obligacji wiąże się oczywiście z wymogami formalnymi, ale zawsze jest ryzyko, że trafiły na spółkę, która nie będzie wiarygodna w oczach inwestora. Warto w szczególności sprawdzać spółki młode i takie, które nigdy wcześniej nie przeprowadzały emisji obligacji.

Sprawdzaj zabezpieczenia i gwarancje. Obligacje mogą być zabezpieczone w pełni, częściowo lub być niezabezpieczone. Do najczęściej stosowanych zabezpieczeń należą: hipoteka na nieruchomości, poręczenie, zastaw i gwarancja. Mogą być także poręczenia cywilno-prawne osób fizycznych. Sprawdź to, zanim zainwestujesz w cokolwiek pieniądze.

Moje podejście

Coraz poważniej zastanawiam się nad większą dywersyfikacją portfela inwestycji właśnie o obligacje korporacyjne. W moim przypadku dominują polskie akcje giełdowe, a bezpieczna część to lokaty bankowe. Przeznaczam też dodatkowe środki na eksperymenty i spekulacje.

Polski rynek obligacji jest jeszcze relatywnie młody, jeśli porównamy go do Europy Zachodniej czy USA. Mam nadzieję, że będzie się dynamicznie rozwijał, bo życie polskiego inwestora naprawdę nie jest łatwe. Niskie stopy procentowe nie pozwalają na sensowne zyski z lokat, a papiery wartościowe nie rozpieszczają, jeśli nie umie się dobrze dobierać akcji spółek do portfela. Jeśli zdecyduję się na tego typu inwestycję, to zacznę spokojnie, pewnie od dużych i relatywnie bezpiecznych emisji. Na pewno dowiecie się o tym na blogu.

Jak już wspominałem, artykuł powstał we współpracy z Noble Securities. Jeśli chcecie zapoznać się z ich ofertą i porozmawiać z doradcami na temat tego typu inwestycji, to poniższy banner przekieruje Was do formularza, gdzie można zostawić dane kontaktowe.

noble obligacje korporacyjne

Picture of Tomek Jaroszek

Tomek Jaroszek

Jednoosobowa redakcja bloga Doradca.tv :)

Podobał Ci się tekst? Podziel się nim!

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Piotrek Kos
Piotrek Kos
6 lat temu

Teraz to chyba najbardziej opłaca się inwestować na Catalyst – zawsze można sprzedać mniej rentowne obligacje, szczególnie gdy pomaga w tym autoryzowany doradca, taki jak ten http://bestcapital.pl/dla-inwestorow/obligacje-korporacyjne/ . Przy okazji warto wiedzieć, że ich pełną listę można znaleźć na stronie GPw.

Tomasz Jaroszek

Tomek Jaroszek

Cześć! Jestem Tomek. Pewnego dnia rzuciłem pracę na etacie i założyłem własną firmę oraz tego bloga. To była doskonała decyzja, a jeśli chcesz poznać tę historię lepiej, to koniecznie przeczytaj więcej o samym blogu.

Ulubione teksty
Szukaj
1
0
Would love your thoughts, please comment.x