Współpraca

Jestem uczestnikiem różnych sieci afiliacyjnych, polecam tylko znane mi i przetestowane produkty, więc nie ma sensu namawiać mnie do czegoś super stawkami czy szybką realizacją płatności –kluczowy jest bardzo dobry produkt, który mogę szczerze polecić odbiorcom po przetestowaniu.

Na moim blogu i kanale od czasu do czasu pojawiają się recenzje lub zbiorcze polecanie książek biznesowych, finansowych czy inwestycyjnych. Chętnie to robię, bo dużo czytam i zachęcam do tego swoich czytelników. Jeśli reprezentujesz wydawnictwo i chcesz mi wysłać książkę do recenzji, to albo jest to projekt w ramach komercyjnej współpracy z podpisaną umową, stawką i terminami publikacji albo chcesz wysłać mi książkę i liczyć na to, że jak ją kiedyś przeczytam, to wpadnie na listę polecanych. Uprzedzam, bo wysłanie mi książki absolutnie nie oznacza, że ją od razu zrecenzuję. Będzie mi bardzo miło i być może polecę ją czytelnikom, ale nie mogę tu nic zagwarantować.

Przykładowe recenzje:

• Jim Simons „Człowiek, który rozszyfrował rynki finasnowe”
• Howard Marks „Najważniejsza rzecz”
• Michał Szafrański „Finansowy ninja”
• Tomasz Prusek „PIIGS” i „KISS”

• indywidualne konsultacje inwestycyjne – nie ma tygodnia żebym nie dostał maila z prośbą o to, więc jeszcze raz podkreślę: nie prowadzę indywidualnych konsultacji, nie jestem licencjonowanym doradcą inwestycyjnym, nie zarządzam cudzymi pieniędzmi, nie doradzam w co zainwestować. Zajmuję się tylko edukacją, odpowiedzialność za inwestycje każdy bierze na siebie.
• nieoznaczona pomoc w pozyskiwaniu kapitału – emisja akcji, obligacji korporacyjnych, kampanie crowdfundingowe, prywatne pozyskiwanie kapitału – to wyjątkowo trudne tematy, których raczej się nie podejmuję lub bardzo wyraźnie oznaczam ryzyka i zakres współpracy komercyjnej
• nieoznaczone reklamy – jeśli współpraca jest komercyjna to musi być oznaczona. Kropka. Nieoznaczone wywiady, recenzje i współprace to nie jest specyficzna gałąź marketingu, tylko oszukiwanie odbiorcy, a tego nigdy nie robiłem i nie robię.
• reklama forex – mówię dużo o inwestycjach, ale do tej formy spekulacji z wysoką dźwignią nie zamierzam nikogo zachęcać ani komercyjnie, ani bezpłatnie. To bardzo wysokie ryzyko i niewiele osób potrafi realnie zarabiać na tym pieniądze. Drogi brokerze, nie ma znaczenia czy chcesz mi zapłacić 100, 200 czy 500 euro za pozyskanego klienta, i tak odmówię.
• promocja hazardu – wydaje mi się logiczne, że promowanie oszczędzania i kasyna to przejaw hipokryzji, ale na wszelki wpadek dopiszę to do listy.
• współprace, których rzetelnie nie przeprowadzę – wszystko musi być tu spójne ze mną i z tym czego uczę. Jeśli coś nie gra, to nie ma sensu robić tego na siłę. Przykładowo, odpada temat zmiany opon w moim samochodzie, bo… od lat nie mam auta. Znam temat, mógłbym o tym napisać, ale byłoby to niespójne i moim zdaniem za mało rzetelne.
• szybkie akcje byle jak – jeśli moje świadczenia mają „dopchać” wycenę dla Klienta i mam nagrać video za 2 dni żeby „kasa się nie zmarnowała” to już śmiało można sobie darować pisanie maila.
• podpisywanie się pod cudzą pracą – wykorzystywanie mojego wizerunku i nazwiska pod tekstami, których nie napisałem lub nie redagowałem absolutnie nie wchodzą w grę. Jeśli chcesz ode mnie obszerny tekst o oszczędzaniu, to mogę go napisać, ale jeśli chcesz mi zapłacić za podpisanie się pod tekstem, to nie wchodzi to w grę.
• teksty SEO na mojej stronie – tu jest miejsce na edukację i merytorykę, nie sprzedaję tekstów dla agencji SEO, nie wklejam płatnych linków itp.
• lobbing i działania z podtekstem politycznym – 99% odbiorców nie będzie wiedzieć o co chodzi, ale ważne żeby ten 1% doczytał ten punkt. Nie prowadzę żadnych ukrytych pr-owych działań, nie jestem ekspertem do wynajęcia na potrzeby negocjacji ustaw, nie można kupić mojego zdania w tematach medialnych, nie podejmuję się zleceń związanych z lobbingiem, nie współpracuję z partiami politycznymi.