Jeszcze tylko jeden rok dzieli mnie od okrągłej trzydziestki na liczniku. To oznacza, że od 10 lat mieszkam już w Warszawie i nazbierało mi się dużo rzeczy, o których muszę napisać. No i mam dla Was ćwiczenie, które może zmienić Wasze postrzeganie finansów.
Właśnie skończyłem 29 lat. Jeszcze 365 dni i z przodu dumnie postawię trójeczkę. Poważne i filozoficzne wpisy blogerzy wrzucają właśnie wtedy – no wiecie, okrągłe liczby: 20, 30, 40… Ale dla mnie 29 to bardzo ważna liczba, bo dokładnie 10 lat temu rozpocząłem etap swojego życia poza rodzinnym domem. Nazywam to finansową dorosłością (ta w wieku 18 lat jest przereklamowana). I wtedy też zrozumiałem prawdziwą moc i odpowiedzialność, jaka idzie w życiu człowieka wraz z pieniędzmi.
Finansowa dorosłość
10 lat temu chciałem być dziennikarzem i opowiadać ludziom historie: reportaże, wywiady, felietony, z czasem książki i programy. Wydawało mi się, ze Warszawa jest jedynym miejscem w Polsce, gdzie można się tego nauczyć i jednocześnie gdzie działa medialne centrum kraju. Wtedy też wyjechałem na studia i zrozumiałem prawdziwą wartość pieniądza, gdy trzeba samemu ogarnąć wszystkie wydatki i zaplanować cały miesiąc do przodu. Później poszło błyskawicznie… nie będę zanudzał historią, ale chciałbym pokazać to, czego się po drodze nauczyłem:
- „Najpierw studia, później praca” to utopia pokolenia naszych rodziców. W zawodach oprócz medycyny, można to wywalić do śmietnika.
- Doświadczenie wygrywa z dyplomami, w wielu zawodach nikt nawet już nie pyta o skończone studia.
- Wypalenie zawodowe nie jest zarezerwowane dla ludzi po 40-stce. Ja je przeżyłem w wieku 25 lat, po 5 latach pracy w korporacjach.
- Najlepszą reklamą w biznesie jest robienie rzetelnie swojej pracy. Większość zadowolonych klientów wraca lub rekomenduje Cię dalej.
- Chciwość nigdy nas nie opuszcza, ale w młodości działa ze zdwojoną siłą. Dobrze mieć tego świadomość.
- Dopóki nie jesteśmy odpowiedzialni za inne osoby (rodzina), możemy dużo więcej ryzykować. Warto skorzystać z tego czasu.
- Cierpliwość i determinacja to podstawa sukcesu. Już nie musisz chodzić na szkolenia motywacyjne, to zdanie załatwia sprawę.
- Darmowe staże to w większości przypadków absolutny wyzysk, chociaż krążą legendy, że niektóre są warte poświęcenia.
- Wymagania rosną dopiero z Twoim rozwojem i umiejętnościami. Dzisiaj za jeden tekst wystawiam fakturę jak kiedyś za pół etatu. Ale zajęło mi to prawie 10 lat!
Jednak najważniejsze to słowa… wujka Bena. Tak, tego ze Spidermana (mam w wieku 29 lat więcej komiksów niż gdy miałem 9 lat)
Z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność.
Ta moc to też umiejętność zarabiania i oszczędzania. Ona może sprawić, że dla kogoś staniemy się bohaterami.
Za pieniądze możesz kupić sportowe auto albo uratować komuś życie, jeśli lekarstwa dużo kosztują. To Twoja decyzja.
Możesz też sprawić, że ostatnie lata życia ktoś spędzi z godnością lub ktoś z kłopotami finansowymi będzie mieć nieco lżej. Nie mówię o rozdawaniu pieniędzy, ale o podaniu pomocnej dłoni. Zrozumiałem to kilka lat temu.
Telewizor babci
Pamiętam jak zacząłem zarabiać sensowne pieniądze w redakcji i sporo oszczędzać. Studenckie wydatki były na tyle niskie, że oszczędzanie było dużo łatwiejsze niż dzisiaj. W kilka miesięcy, moich kilkaset złotych zmieniło się w kilka tysięcy i poczułem się jak władca świata. I… kupiłem telewizor! Ale nie sobie.
Moja babcia była jedną z najbliższych mi osób, wychowywała mnie jako „trzeci rodzic” i dzwoniliśmy do siebie codziennie od kiedy wyprowadziłem się na studia. Tak, codziennie (to nie metafora).
Miała stary telewizor, który coraz bardziej się psuł. Coraz mniej wychodziła domu i telewizor był dla niej bardzo ważny. Rano kupowała gazety, a przez cały dzień oglądała informacje z całego świata. Dla niej ten telewizor był oknem na świat. Dzięki niemu mogła do mnie dzwonić i mówić żebym uważał na nadchodzący deszcz albo nie jechał gdzieś na wakacje, bo grasują tam terroryści. No wiecie, jak to babcia ;)
Pewnego roku przywiozłem na święta Bożego Narodzenia prezenty i powiedziałem, że jeden przyjedzie kurierem i jest specjalnie dla babci. To był oczywiście piękny, 40-calowy telewizor. Nie muszę chyba mówić jakie było zdziwienie w te święta. Ot, przyjechał student trzeciego roku i przywiózł babci telewizor.
Wtedy wiedziałem, że pieniądze to potężna moc, dzięki której mogę zrobić dużo dobrego. Oczywiście telewizor to nie jest coś, co ratuje życie, ale to coś, co poprawiło mojej babci jakość życia na kilka lat. Mógłbym podać inne, dużo poważniejsze przykłady, ale ten był dla mnie naprawdę ważny i pokazał po raz pierwszy jak wiele może zmienić dobrze wydana mała kwota pieniędzy.
Najbardziej w tych urodzinach podoba mi się, że nie mam jeszcze 30 lat, a już odrobiłem tę arcyważną lekcję i znalazłem swoją motywację do zarabiania pieniędzy.
Zrób to sam!
Przekonaj się jak dużo dobrego mogą zrobić pieniądze. Załóż konto oszczędnościowe albo wybierz jakieś puste, jeśli masz już otwarte. Pomyśl komu możesz polepszyć życie i zapisz jakiej kwoty potrzebujesz. (jeśli masz problem z wyliczeniami, to skorzystaj z Metody Małych Liczb – łatwo obliczysz ile czasu musisz zbierać pieniądze).
Może to coś, co pomoże Twoim rodzicom? Rodzeństwu? Babciom, dziadkom?
Możesz iść dalej i np. wybrać się z zabawkami/książkami/ubrankami do domu dziecka. (dla niektórych bardzo trudne na początek). Co tu daleko szukać – wejdź na Szlachetną Paczkę i zobacz jak dużo możesz zmienić. Biurko z mojej zamkniętej firmy do dzisiaj służy dzieciakom spod Warszawy do odrabiania lekcji!
Zobacz dużo może zmienić kilkaset złotych.
Gwarantuję, że ta lekcja zostanie z Tobą na długie lata.
Każdy z nas może być superbohaterem, wystarczy, że pozna jak wielką moc mają dobrze spożytkowane pieniądze ;)
Zrób mi urodzinowy prezent
Możecie napisać w komentarzach co o tym myślicie albo podzielić się wrażeniami z wykonanego ćwiczenia. Chociaż… dla niektórych to bardzo trudne, więc prywatna wiadomość też będzie super.
No i podajcie ten tekst dalej do osoby, której się przyda. Każdy ma takie, które powinny sobie uświadomić, że kasa to narzędzie, które może sprawić, że świat będzie nieco lepszy, a nie cel sam w sobie.
ja mam 23 lata i mój chyba najlepszy uczynek (na pewno najbardziej obciążający finansowo) to Bożonarodzeniowe prezenty dla dzieciaków z fundacji Pomagamy Mikołajowi – wydałam na to jeszcze raz tyle pieniędzy, ile planowałam ale minęło prawie pół roku a ja ciągle się cieszę gdy sobie o tym przypominam ;)