Kampania edukacyjna #uwazajnakryptowaluty wzbudziła spore kontrowersje w sieci i trudno się dziwić – temat kryptowalut sam w sobie budzi spore emocje, a tutaj kampanię zleciły przecież NBP i KNF. Dostałem wreszcie odpowiedź z biura prasowego!
Kampania #uwazajnakryptowaluty przeprowadzona pod koniec ubiegłego roku przez NBP i KNF, z pomocą agencji marketingowej i kilku youtuberów wzbudziła spore kontrowersje ze względu na brak oznaczenia w materiałach. Po tym jak na Wykopie pojawiło się pismo z konkretnymi kwotami, jakie zostały wydane na kampanię, sprawa zrobiła się głośniejsza. Świetnie omówił to Maciej Budzich z bloga Mediafun.
#uwazajnakryptowaluty a edukacja finansowa
Ja sam komentowałem kampanię, bo brak wyraźnego oznaczenia materiałów i długie milczenie Narodowego Banku Polskiego wzbudziły moje zaniepokojenie – nie tak powinno się prowadzić kampanię edukacyjną. To akurat moja branża i misja mojego bloga, więc pozwoliłem sobie zabrać głos:
W video wspominałem, że oprócz braku oznaczenia materiałów, miałem problem z brakiem komunikacji ze strony NBP. Jednak biuro prasowe NBP kilkanaście godzin po publikacji video powyżej, dostarczyło mi bardzo obszerną odpowiedź.
#uwazajnakryptowaluty – odpowiedź NBP
Pozwoliłem sobie zacytować tu całość wiadomości, jaką otrzymałem od biura prasowego NBP 21 lutego 2018, żeby uniknąć jakichkolwiek nadinterpretacji:
„(…) Narodowy Bank Polski – realizując swoje konstytucyjne i ustawowe zadania polegające m.in. na trosce o wartość polskiego pieniądza, oraz stabilność polskiego systemu finansowego – prowadzi kampanię informacyjną uwazajnakryptowaluty.pl. Celem kampanii jest ostrzeżenie przed ryzykiem związanym z inwestowaniem w „waluty” wirtualne, którego użytkownicy powinni być świadomi, zanim zdecydują się zainwestować swoje oszczędności.
Najważniejsze rodzaje ryzyka związane z kryptowalutami to:
- ryzyko związane z dużą zmianą ceny, sięgającą nawet kilkudziesięciu procent w ciągu dnia,
- ryzyko związane z możliwością utraty środków w wyniku cyberkradzieży, czego przykłady miały miejsce w ostatnich latach zarówno w Polsce, jak i w innych krajach,
- ryzyko związane z brakiem gwarancji wypłaty zainwestowanych środków np. w przypadku upadłości podmiotu prowadzącego platformę obrotu kryptowalutami. Środki utrzymywane w „walutach” wirtualnych nie są gwarantowane przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny, gdyż nie są one depozytami bankowymi,
- ryzyko związane z brakiem powszechnej akceptowalności kryptowalut w sklepach,
- ryzyko związane z możliwością oszustwa. Niektóre formy inwestowania w „waluty” wirtualne mogą mieć charakter piramidy finansowej,
- ryzyko używania kryptowalut do prania pieniędzy lub finansowania terroryzmu, na co wskazał ostatnio Europol (źródło).
Warto przypomnieć, że tylko od grudnia 2017 roku cena jednej z najpopularniejszych kryptowalut po etapie gwałtownego wzrostu spadła o ponad 60 proc. Cena tej kryptowaluty w ciągu jednego dnia zmieniała się nieraz nawet o 25 proc., co oznacza, że jest ona raczej narzędziem spekulacji mogącym przynieść nieprofesjonalnym inwestorom bardzo wysokie straty. Sytuacja ta wskazuje na zasadność i celowość działań podejmowanych przez NBP oraz inne instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo systemu finansowego. Takie działania podejmowane są zarówno w Polsce, jak i na świecie, czego ostatnim przykładem było ostrzeżenie wydane przez trzy europejskie organy nadzoru (źródło).
Dlatego NBP już w lipcu 2017 roku ostrzegł przed inwestowaniem w „waluty” wirtualne w komunikacie (źródło). Celem prowadzonej od grudnia 2017 roku kampanii informacyjnej uwazajnakryptowaluty.pl jest dotarcie do jak najszerszego grona odbiorców, potencjalnie zainteresowanych korzystaniem z „walut” wirtualnych – w tym także ludzi niemających doświadczenia w ryzykownym inwestowaniu – z podstawową wiedzą na temat zagrożeń związanych z inwestowaniem w kryptowaluty. Kampania ta sprawia, że osoby zainteresowane inwestowaniem w kryptowaluty albo powstrzymają się od działania mogącego przynieść im wymierne straty, albo w pełni świadomie podejmą takie działania, przyjmując na siebie ryzyko z tym związane.
NBP zdecydował się na przeprowadzenie kampanii za pośrednictwem mediów – cyfrowych i tradycyjnych.
Jednocześnie podkreślamy, że NBP nie jest przeciwny rozwojowi technologii blockchain oraz jej wykorzystaniu, ale zastosowanie tej technologii na rynku finansowym musi być tak samo bezpieczne i sprawdzone, jak ma to miejsce w przypadku innych technologii.
Prezentowany pod przesłanym przez Pana linkiem obraz pisma oraz informacje w nim zawarte odpowiadają formie i treści odpowiedzi udzielonej w związku z wnioskiem o dostęp do informacji publicznej.
Wymienione w piśmie koszty (w złotych) rozkładają się następująco:
- Gamellon Sp. z o.o.: 88 519,41 zł
- Google Ireland Limited: 2 202,58 zł
- Facebook Ireland Limited: 500,00 zł
Łącznie: 91 221,99 zł
Dodatkowo uprzejmie wyjaśniamy, że NBP używa narzędzi dostarczanych przez firmy takie jak Facebook i Google do promocji wyłącznie własnych kanałów informacyjnych i treści tam zawartych, natomiast nie wypowiada się co do ewentualnej współpracy swoich kontrahentów z innymi podmiotami.”
#uwazajnakryptowaluty – tak powinno być od początku!
Można? Można. Transparentnie, konkretnie i z powołaniem się na źródła. Rozwiano wątpliwości finansowe, kwotę ponad 88 tys. zł otrzymała agencja, która to płaciła youtuberom. To istotna informacja, bo koszty wydane na reklamę w Google i Facebook były marginalne i wykorzystane jedynie do promocji kanałów własnych. Tym samym potwierdzono w końcu zgodność z tym, co krążyło na Wykopie.
Wymienione w wiadomość NBP ryzyka są jak najbardziej rozsądne i trudno z nimi dyskutować – kryptowaluty cechuje bardzo wysoka zmienność, ich popularność wykorzystują rozmaici oszuści, jest ryzyko cyberprzestępczości i samo przechowywanie kryptowalut wcale nie jest takie proste (kwestie bezpieczeństwa). Trzeba o tym informować żeby każdy mógł samodzielnie podjąć decyzję i oszacować jakie jest akceptowalne ryzyko.
Główny zarzut samej kampanii to brak jej wyraźnego oznaczenia jako treści sponsorowanych, ale tutaj NBP „nie wypowiada się co do ewentualnej współpracy swoich kontrahentów z innymi podmiotami”. Pozostaje mi zatem wysłać zapytanie w tej sprawie do agencji, która koordynowała całą kampanię oraz youtuberów nagrywających filmy.
Kluczowe dwie kwestie poruszone w tej odpowiedzi to moim zdaniem:
Kampania ta sprawia, że osoby zainteresowane inwestowaniem w kryptowaluty albo powstrzymają się od działania mogącego przynieść im wymierne straty, albo w pełni świadomie podejmą takie działania, przyjmując na siebie ryzyko z tym związane.
oraz:
Jednocześnie podkreślamy, że NBP nie jest przeciwny rozwojowi technologii blockchain oraz jej wykorzystaniu, ale zastosowanie tej technologii na rynku finansowym musi być tak samo bezpieczne i sprawdzone, jak ma to miejsce w przypadku innych technologii.
Wiecie jakie jest moje zdanie (powtarzam je często w #Portfel10k) – każda forma inwestycji bądź spekulacji wiąże się z ryzykiem i przez każdą decyzją powinniśmy dane ryzyko oszacować. Tylko tyle i aż tyle. Trzeba o tym bezwzględnie (i TRANSPARENTNIE) edukować.
Co myślicie o odpowiedzi NBP i samej kampanii #uwazajnakryptowaluty?